Obudziłam się z ogromnym bólem głowy. Ledwo co się z łóżka podniosłam. Z wczorajszej imprezy prawie nic nie pamiętam. Mam tylko jakieś przebłyski. Ale musiałam nieźle się upić, bo do teraz czuje na sobie zapach wódki. Poszłam wziąć długi prysznic. Ubrałam się w białe spodnie z dresu i luźny sweter. Ogarnęłam jeszcze swoje włosy, wzięłam komórkę i zeszłam na dół. Było bardzo cicho, więc jest bardzo wcześnie albo wszyscy odsypiają po imprezie. Poszłam do kuchni, ale tam nikogo nie było. Sięgnęłam po butelkę wody i tabletki. Od razu je połknęłam i ruszyłam do salonu. Tam też nikogo nie było. Zrezygnowana opadłam na kanapę. Za wszelką cenę chciałam przypomnieć sobie cokolwiek z imprezy. Leżałam i myślałam, ale nic mi się nie przypomniało. Może coś chłopaki wiedzieli. Chociaż to mało prawdopodobne. Sami byli narąbani. No oprócz Zayn'a i Liam'a, jednak nie przypominam sobie, abym spędzała z nimi czas. Z myśli wyrwał mnie mój telefon.
Co? Jakie pieprzenie? O co mu chodzi... Zajebista jesteś... Nagle w mojej głowie zaczęły się pojawiać urywki filmu z imprezy. Zayn, wódka, taniec, moja ręka, jego krocze... Nie mogłam w to uwierzyć. Nieźle się najebałaś Vi - mówił mi rozum. Co on se teraz pomyśli. Oby nie powiedział chłopak, bo się zapadnę pod ziemie. I tak już wystarczająco głupio mi jest. Dobrze, że Mulat nie był też upity, bo jeszcze byśmy wylądowali w łóżku. Miejmy nadzieje, że już tego nie zrobiliśmy. Koniec z wódką... Musiałaś się dowiedzieć czy wydarzyło się coś jeszcze. Napisałam do Zayn'a gdzie jest, ale długo nie dostawałam odpowiedzi. Wobec tego postanowiłam sprawdzić czy nie ma go u siebie. Może myślał, że nadal jestem zmęczona i nie chciał mi przeszkadzać. Kierowałam się do pokoju Zayn'a. Zatrzymałam się pod jego drzwiami nie wiedząc czy wejść, czy zapukać. Jednak przystałam na pierwszej kwestii. Weszłam do pokoju, w którym było jak na 10 rano bardzo ciemno. Wszystkie okna były zasłonięte. Weszłam głębiej, ale nikogo nie było. Musze przyznać pokój robi wrażenie. Niby zwyczajny czarno-biały pokój z ogromnym łóżkiem na środku, ale było jednak w nim coś takiego. Chciałam już wychodzić, kiedy drzwi za mną się otwarły. Odwróciłam się, a z łazienki wychodził 'poszukiwany'. Biały ręcznik miał owinięty nisko na biodrach. A po nagim torsie spływały jeszcze kropelki wody. Wyglądał tak seksownie, że miałam ochotę się na niego ciepnąć. Chłopak miał spuszczoną głowę, przez co mnie nie zauważył. Sięgał już do ręcznika, aby go zdjąć. Miałabym fajne widoki, ale wolałam to przerwać.
- Nie! - nagle podniósł zdziwiony wzrok na mnie. A kiedy mnie zobaczył kąciki ust podniosły się do góry.
-Victoria? Co ty tu robisz?
- Szukałam cię. Musisz mi opowiedzieć o wczorajszej imprezie. - uśmiechną się zadziornie. Nigdy nie ogarnę kolesi...
- Nie pamiętasz. Och jaka szkoda...- szedł w moją stronę. A jednak coś nie wydarzyło.
- Szkoda? - stał teraz bardzo blisko mnie, aż się dotykaliśmy.
- Nie pamiętasz naszej wspólnej nocy. A już myślałem, że to powtórzymy.- położył ręce na moim tyłku i przyciągnął mnie. Jego usta były tak blisko... Mój oddech przyspieszył. OGARNIJ SIĘ VI!
- C-czy my to ?
- Czy się pieprzyliśmy ? - szepnął mi do ucha. A ja tylko pokiwałam głową. Teraz jego usta były milimetr od moich.
- Nie.
- Idiota! - nadal mnie trzymał. Musze dać mu bolesną nauczkę. Znowu ucisnęłam go za jego członka, przez co jęknął i się pochylił, a ja skorzystałam z okazji i odeszłam. Chociaż za daleko nie zaszłam, bo zaraz byłam przywarta do ściany.
- Jak to jest, że ty możesz się tak nade mną znęcać a ja nie... - szeptał mi do ucha.
- Ja nie wiem o co ci chodź. - grałam głupią
- Tak? Ciekawe jakby to było gdyby moja ręka wylądowała tam gdzie nie powinna. - wędrował ręką po moim boku zjeżdżając w dół i w dół. Po chwili była już na mojej kobiecości. Niby przez spodnie, ale robił to tak, że podniecało mnie to nieziemsko. Jęknęłam. Jego dłoń jeszcze bardziej naciskała na moje intymne miejsce. A mnie to jeszcze bardziej podniecało. Podniosłam powieki i mój wzrok spotkał się z jego piwnymi oczami. Było w nich pożądanie i podniecenie, tak jak w moich. Mogę się założyć, że ręcznik na jego biodrach ledwo się trzymał. Jęczałam za każdym razem kiedy mocniej na mnie napierał. Chęć pocałowania go rozlewała się we mnie ekspresowym tempem. Pochylił się nade mną i szepną.
- Teraz to ja bym cię pieprzył cała noc. - te słowa jak na zawołanie sprawiły, że wróciłam na ziemie.
- Nie. - odepchnęłam go od siebie mocno i usiłowałam oderwać wzrok od jego nagiego torsu. Co było bardzo trudne.
- Czemu nie?
- Czemu nie?! Jeszcze pytasz... Przypomnę Ci Zayn! Masz dziewczynę, a ja nie jestem jakąś dziwką! - warknęłam. Miałam wrażenie, że moje słowa go uraziły, ale zapewne mi się tylko wydawało. Mulat chciał coś powiedzieć, ale mu na to nie pozwoliłam.
- Zapomnijmy o tym. Ja nie powiem nikomu ani ty. - odwróciłam się na pięcie i wyszłam.
Weszłam do mojego pokoju, trzasnęłam drzwiami i osunęłam się po nich na ziemię. Nie docierało do mnie to co przed chwilą się wydarzyło. Przerażała mnie myśl, że nie mogłam się mu oprzeć. Było w nim coś co mnie przyciągało. Ale on ma już kogoś. Ha no właśnie ma kogoś, a przystawiał się do mnie. Chociaż gdyby na tej imprezie tego nie zrobiła, pewnie nic takiego by nie miało teraz miejsca.
Z dołu było słychać jak ktoś nas woła. Szybko wstałam. Spojrzałam w lustro. Dzięki Bogu nie wyglądałam tak źle. Na schodach wpadłam na ubranego już Malika. Zatrzymaliśmy się. Przeszywaliśmy się wzrokiem. No kuźwa... Nikt się nie odzywał, wobec tego stwierdziłam, że nie ma sensu stać tu jak osioł i zeszłam na dół. Z salonu słychać było głosy chłopaków. Weszłam do niego, a widok jaki tam zostałam wcale mnie nie zdziwił. Harry leżał na kanapie z poduszką na głowie. Lou spał na fotelu. A Niall ledwo stał. To był idealny moment na zemstę za usiłowanie upicia mnie. Stanęłam w progu drzwi i zaczęłam śpiewać jak najgłośniej umiałam, pierwszą lepszą piosenkę. Mulat wraz z Liam'em, który jak zauważyłam później stał przy oknie śmiali w niebo głosy.
- Zamknij się kurwa. - warknął na mnie Harry, a potem oberwałam poduszką w głowę.
- Te Styles ! Uważaj se! - nie mogłam wytrzymać i sama parsknęłam śmiechem. Siedzieli tacy zmarnowani. Blondynek podszedł do mnie i mocno objął. Szepnął krótkie cześć i wrócił na kanapę. Siedzieliśmy jeszcze chwile w salonie, gdy usłyszeliśmy zatrzaskiwanie się drzwi wejściowych.
Po chwili w salonie był już Paul. No właśnie Paul... Widzieliśmy się tylko raz. Na finale w x-factor. Wydawał się spoko gościem. Przywitał się z chłopakami, a na koniec ze mną.
Omawiał z nimi przyszłe wywiady i sesje przed trasą. Paul był zadowolony z tego, że przyjęłam ich propozycje. Po godzinie gadania Higgins musiał się już zebrać.
- Aaa i właśnie macie być gotowi za godzinę. Macie wywiad, ktoś po was przyjedzie. Ty też Victorio! - wyszedł. Kurde co? Godzina na wyszykowanie się... Wbiegłam na górę do swojego pokoju i szukałam jakiś ubrań które nadadzą się na wywiad. Po 20 minutach znalazłam. Postawiłam na brązowej spódniczce do połowy ud i szarej bluzce. Do tego nałożyłam srebrny naszyjnik. Po pofalowałam włosy, zrobiłam lekki makijaż i byłam gotowa.
Zostało mi 5 minut. Zeszłam na dół. Co mnie zdziwiło wszyscy na mnie już czekali. Uśmiechnęłam się do nich, założyłam czarne szpilki i wyszłam.
Wywiad trwał w najlepsze. Przynajmniej dla mnie. Siedziałam sobie za kulisami przyglądając się im z boku.Wszyscy wyglądali w porządku. Oprócz Harrego. Ha ha nie było najgorzej, choć było widać, że miał niezłego kaca.
- Okej chłopaki. Zanim będę musiała się z wami pożegnać. To mam pytanie, które nie daje spać milionom fanką na świecie. Więc jestem zmuszona je zadać. - chłopaki przytaknęli jej na znak, ze ma kontynuować. - Czy nasi przystojniacy są nadal wolni? Louis, Liam z tego co wiem wy jesteście zajęci. Nadal utrzymuje się ten status?
- Tak. - odpowiedzieli chórem. Co na widowni wywołało oklaski, i oburzenia niektórych fanek.
- Harry i Niall nadal wolni?
- Tak. - blondasek uśmiechną się słodko do dziewczyn. Co u mnie mimowolnie wywołało uśmiech.
- A Zayn? Ostatnio bardzo często widujemy Cię w towarzystwie Perrie Edwards. - mój uśmiech nagle wyparował. Czekałam na dalszy ciąg pytania i odpowiedź Zayn'a. - Łączy cię z nią coś?
Wpatrywałam się w Mulata, jak każdy na widowni. A on siedział z głową spuszczoną w dół. Szczerze to nawet nie wiem czemu tak czekam na jego odpowiedź, skoro bardzo dobrze ją znam. Zayn podniósł głowę i odwrócił ją tak, że spojrzał w moją stronę. Zrobił to dyskretnie, że nikt się nie skapł, że patrzy na mnie. Speszona spojrzałam na swoje buty. Nadal wszyscy czekali na odpowiedź.
Nawet ja.
________________________________________________________________________________
JOŁ!
Nie jestem jakoś mega zadowolona z tego rozdziału i tak wiem krótszy jest od pozostałych, ale tak wyszło. Nie zawsze będa takie same. Ale PROSZE Was o jedno! Komentujcie ten rozdział jeżeli chcecie dalsze rozdziały. Dziękuje za wszystkie miłe komentarze w poprzednich rozdziałach <3 JESTEŚCIE WIELCY!