piątek, 30 stycznia 2015

1 ROZDZIAŁ

PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!!

Stałam w tej cholernej kolejce chyba z już 2 godziny. Od tego sterczenia w tym upale zaschło mi w gardle, więc postanowiłam zostawić moją mamę samą i ruszyć do stoiska po jakąś wodę.
-Poproszę jedną wodę niegazowaną. -poprosiłam sprzedawczynie, która się do mnie uśmiechnęła i wręczyła mi wodę. Zapłaciłam jej i odeszła. Moją uwagę przykuła grupa ludzi, która zachowywała się nieco za głośno. Gdy do nich podeszłam zauważyłam wysokiego bruneta, który grał na gitarze i śpiewał, jedna z moich ulubionych piosenek Ellie Goulding 'Burn'. Nie umiałam się powstrzymać, zaczęłam śpiewać razem z nim. Wszyscy odwrócili się w moja stronę, a chłopak uśmiechał się kontynuując grę. Po czasie zorientowałam się, że w połowie piosenki chłopak przestał śpiewać razem ze mną i tylko grał i wpatrywał się we mnie. Gdy skończyłam swój 'występ', ludzie w okół zaczeli klaskać i gwizdać. Poczułam jak moje policzki płoną, ale nie umiałam zapobiec uśmiechu, który wkradł mi się na moje usta.
- No nieźle. Kto by pomyślał, że w takiej drobnej dziewczynie jest taki kawał głosu. - spojrzała na niego trochę zawstydzona.
-Przyjmę to jako komplement. - odpowiedziałam mu z uśmiechem
- Jestem Max. Max Colman. -  był on wysoki, a jego oczy były błękitne.A do tego był nieźle utalentowany.
-Miło mi się z tobą śpiewało Max, ale teraz muszę spadać. Moja mama pewnie traci zmysły gdzie się podziałam z tą wodą.
Odwróciłam się i odeszłam za nim mógł zadać mi jakiekolwiek pytanie..

***
Dobra przede mną zostały może jeszcze z 6 osób, a potem ja. Zaczęłam się już stresować, to mój pierwszy występ przed taką widownią. Musiałam się upewnić ile tam ogólnie jest osób z perspektywy uczestnika i ciekawości zajrzałam na widownie czego od razu pożałowałam.
Boże jaka ty jesteś głupi Vi.
Było tam więcej ludzi niż w mojej dawnej szkole. A tak po za tym to skończyłam już liceum i miałam iść na studia, ale moja mama uparła się, żebym najpierw spróbowała w x-factor, więc i próbuje.

Stres zjadł mnie już maksymalnie. Została ostatnia osoba, a ja z nerwów zapomniałam, tekstu. Zastanawiałam się nad tym chwile, jednak z moich myśli wyrwał mnie piękny głos dziewczyny która akurat była na scenie. Miała taką lekką i przepiękną barwę głosu. Śpiewała piosenka Demi Lovato - Really Don't Care. Ja porównaniu do niej skrzeczę jak kruk, a nie śpiewam. Kiedy muzyka przestała grać usłyszałam Simona.
-Rosie to było rewelacyjne! Nic więcej nie mam do dodania, ja jestem na TAK! - nerwy mnie zeżarły jeszcze bardziej jeśli to w ogóle możliwe. Coś czuje, że to nie będzie dobry występ,
Później już nic nie słyszałam, byłam zbyt zajęta swoimi myślami, ale sądzę że poszło jej dobrze bo ze sceny schodziła z wielkim uśmiechem. Kiedy przechodziła koło mnie spojrzała na mnie i obdarowała mnie swoimi białymi,prostymi zębami.
-Nie przejmuj się tym tak, nie jest tak źle. Patrz w punkt przed siebie, a będzie dobrze. - jedyna rzecz na którą było mnie stać to uśmiechnąć się  i ruszyć w stronę schodków które prowadziły na scenę.
Wchodząc na nią spojrzałam w stronę jurorów, a mój wzrok spotkał się z Perrie Edwards. Tak dobrze myślicie, z Perrie, z Little Mix.
-Witam jak masz na imię? -zapytała mnie blondynka
- Yyyy Victoria McCartney.- mówiłam do nich z spuszczonym wzrokiem i trzęsącym się głosem
-Łooooho piękna nie stresuj się tak. - spojrzałam w stronę z której dochodził głosu i zobaczyłam przystojnego Mulata z One Direction, który się uśmiechał, a reszta jego kumpli zaczęła się śmiać. Mój wzrok zawiesił się na nim. Był taki przystojny. Jego ciemne oczy przykuły moja uwagę. Lecz Perrie chyba się nie spodobał jego komentarz, bo patrzała raz na niego, raz na mnie, ze wzrokiem mordercy. Zaczęłam się jej bać.
- Jak piosenkę dla nas zaśpiewasz?- z myśli wyrwał mnie Simon
-Foster The People - Pumped up Kicks.
-Dobry wybór.
-Dobra to zaczynaj piękna. - cała piątka chłopaków ze zespołu krzyknęła do mnie, a ja zaśmiała się z ich reakcji.
Po chwili muzyka już leciała, a ja zaczęłam śpiewać. Z widowni było słychać klaski w rytm muzyki co mi bardzo pomogło, bo poczułam się swobodnie, a zaraz po tym zorientowałam się ze zaczęłam ruszać się po całej scenie i bawić się nieźle przy tym wszystkim. Nagle ze swoich siedzeń podniósł się Simon razem z chłopakami i zaczęli klaskać. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, który od razu znikł kiedy spojrzałam na Perrie. Nienawidziła mnie. Już wiedziałam, że będzie na nie. I najchętniej wysłałaby mnie do domu.
Niby były to tylko 4 minuty śpiewu, ale zmęczyłam się przy tym nieziemsko. Kiedy skończyłam swój utwór, cała widownia zaczęła klaskać i krzyczeć coś
podobnego do 'TRZY RAZY TAK !' ale nie mogłam dokładnie usłyszeć. Popatrzałam na każdego z jurorów po kolei, a mój wzrok spotkał się z Mulatem. Uśmiechał się do mnie szeroko, a ja już wiedziałam, że moje policzki płoną.
-Okej to może ja zacznę. - odezwał się brunet po jego lewej stronie. Jak się nie mylę to był Harry, nie jestem pewna nie byłam ich mega fanką.
-Jesteś pierwszą uczestniczką tej edycji, która tak komfortowo czuła się na scenie. A do tego twój głos jest zniewalający. Nie usłyszałem w nim ani razu jakiegokolwiek fałszu podziwiam cie ! - jego komplementy wywołał u mnie jeszcze większe rumieńce..
-Victoria ile ty w ogóle masz lat? - zapytał mnie Simon opierając się łokciami o blat.
-20. - odpowiedziałam mu. Które skończyłam 16 dni temu, ale tego już wiedzieć nie musiał.
- To co zrobiłaś na tej scenie to było genialnie. Jesteś młoda, ale myślę, że masz ogromne szanse dostać się do finału, a nawet wygrać ten program.- chciałam mu odpowiedzieć na te miłe słowa, ale Perrie mi przerwała. I to co wypłynęło z jej ust nieźle mnie zdziwiło... i zabolało.
-Halo, halo nie rozpędzajcie się tak. Rozumiem, że zaczarowała was swoja piękną buźka. - na kilometr szło wyczuć sarkazm w jej głosie.
-Ale wcale nie zaśpiewała tak pięknie jak mówicie. Dziewczyno ja nawet nie wiem co ty tu robisz. Ten utwór jest tak banalny do zaśpiewania, a ty jeszcze go zmaściłaś. Fałsze co drugi wers. Dla mnie było to okropne. - Na widowni rozpędził się chaos wszyscy zaczęli buczeć, a ja patrzałam na nią z szeroko otwarta szczęką. Nie mogłam uwierzyć, że było aż tak źle. Zamrugałam kilka razy aby odpędzić nieproszone łzy, ale jedna i tak jedna spłynęła po moim policzku. Szybko ją otarłam mając nadzieje, że nikt tego nie zauważył. Jednak trochę się przeliczyłam. Zayn to zauważył i posłał mi przepraszające spojrzenie. Na co uśmiechnęłam się do niego słabo.
- Ja się z tym absolutnie nie zgadzam. Ale zacznijmy głosować. Perrie ? -wraz z Simon'em spojrzał na nią pytająco
-Nie. -warknęła a z widowni było słychać słynne 'buuu'
-Okej. Chłopaki ?
-Oczywiście, że tak! - odezwali się chórem.
-2 razy tak Victoria. Przechodzisz dalej !!

********

Miesiąc później dostałam list z x-factor, że 20 lutego ( za tydzień) mam się pojawić w Londynie na dalszym etapie programu. Był to dla mnie ogromny szok, że dostałam się dalej. Przez pierwszy tydzień nie mogłam w to uwierzyć. Miałam mieszane uczyć, co tego wszystkiego. Moje życie w zeszłym roku, przewróciło się o 360 stopni. Zdradziły mnie osoby po których nigdy bym się tego nie spodziewała. Do tego mój najukochańszy tata dostał nową prace, przez którą w ogóle nie ma go w domu. Od zawsze uwielbiałam spędzać z nim czas, ale teraz to jest nierealne żeby razem nawet zjeść jeden zajebany obiad. W zeszłym roku również zmarła moja babcia, której śmierć dobiła mnie jeszcze bardziej. Dlatego teraz jestem taka, jaka jestem. Wszystkie te sytuacje nauczyły mnie czegoś o życiu. Zmieniłam się.

********

 Kiedy wreszcie znalazłam budynku w którym mieli się spotkać wszyscy uczestnicy przeszłam przez drzwi i przypadkiem wpadłam na kogoś, tracąc równowagę upadłam na tyłek.
- Przepraszam bardzo, nie zauważyłam cie. -  stała tam ta sama blondynka co występowała przede mną.- To ty ! Ja pierdole dziewczyno masz zajebisty głos. - blondynka pomogła mi wstać śmiejąc się.
- Widziałam twój występ Victorio. Tak ? Dobrze pamiętam ?
- Tak, tak jestem Victoria, ale mów mi Vi. A ty to Rosie. Nie był on za dobry. - do moich oczu znowu napłynęły łzy na samą myśl o tym.
- Nie za dobry ?! Śpiewasz bardzo dobrze i nie było ani jednego fałszu. Chłopakom i Simon'owi się spodobałaś. A Perrie się po prostu nie przejmuj. - Uśmiechnęłam się do niej nieznacznie.

********

Minęło może już z 40 minut, a my nadal stałyśmy w tym samym miejscu rozmawiając. Chwile później nam przerwano.
- Dobra ludzie, jak już większość z was wie. Jestem Louis jednym z jurorów. Musimy się sprężyć. Dlatego od razu podzielimy was na trzy grupy.
- Uczestnicy od 16 do 19 będą pod moją opieką - powiedziałam Perrie.
Teraz w głębi duszy dziękowałam mamie, że urodziła mnie rok wcześniej. Miałam przynajmniej jakieś szanse, aby przejść dalej. Gdybym znalazła się w grupie Perrie od razu bym wyleciała. I to było pewne.
-Zespoły do Simona a osoby od 20 lat i powyżej, do chłopaków.


Chyba już od godziny siedzimy w jakiś pokoju z Louisem czekając na pozostałych. Stałam z Rose pod ścianą śmiejąc się z jednego chłopaka, który próbował nas poderwać robiąc przy tym ponętne miny, które mu całkowicie nie wychodziły.
- A w z czego się śmiejecie? - zapytał nas Louis, który jakimś cudem był teraz koło mnie.
-Ha ha ha widzisz tego kolesia tam ? - Rosie wskazała na  chłopaka który w tym momencie na nas nie patrzał i bardzo dobrze inaczej było by mi głupio. - Szczela do nas ponętne miny przy których jego twarz wygląda co najmniej jak ryba po nie udanym przeszczepie twarzy.
Louis musiał to zauważyć po po chwili parskną śmiechem i wszyscy staliśmy spłakani ze śmiechu. Po 20 minutach naszej rozmowy do pokoju wparowali pozostali.
-Kurde sorry ludzie, ale był niezły korek.
-Ta Niall wciskaj im kity zamiast się przyznać, że to ty siedziałeś na klopie z 40 minut ! - warkną na niego Liam.
Wszyscy w sali zaczęli się śmiać, kiedy blondyn zrobił się cały czerwony.

Po kolejnej godzinie tłumaczenia nam, jak wszystko będzie przebiegało odezwał się Zayn.
-Dziewczyny od 20 do 22 lat pójdą ze mną, reszta dziewczyn z Harrym i Liam'em. Chłopcy 20-22 z Niall'em a reszta z Louis'em.
Znowu jakieś przesłuchanie... Czemu akurat nasz grupę musiał wsiąść Zayn. Nie wiem czemu, ale stresowałam się przy nim. Jego oczy mnie zwalały z nóg. A uśmiech... Po prostu zniewalał
Szyliśmy długim korytarzem, po kilku minutach dotarliśmy do drzwi  pokoju, które jak myślę miał być salą w której będzie nas przesłuchiwał. Miałam już zamiar wchodzić, ale potknęłam się o próg którego nie zauważyłam. Upadłabym na ziemie, gdyby  para ramion nie chwyciła mnie w odpowiednim momencie.
-Uważaj piękna jak chodzisz. - odwróciłam się, aby spojrzeć na Zayna, który trzymał mnie w ramionach uśmiechając się.
Nic mu nie opowiedziałam, tylko odeszłam szybko, żeby nie zauważył rumieńców na mojej twarzy.
-Zanim pojedziemy do naszego domu, chcieliśmy wszystkich was przesłuchać jeszcze raz. Bo z każdej grupki na która was podzieliliśmy może pojechać tylko 5 osób. - kiedy z jego ust wypłynęły te słowa, zaczęłam się denerwować. A jego osoba wcale mi nie pomagała się uspokoić
Co jeśli ja się nie dostane? Chyba zaczęło mi zależeć na tym całym show.
-Poproszę żeby wszystkie wyszły oprócz..- spojrzał na swoją listę i wskazał na wysoką, rudowłosą dziewczynę. -Ty zostań zaczniemy od ciebie.


Było nas tylko 15 a już 13 dziewczyn zostało przesłuchanych przez mulata. Rosie już przesłuchał i teraz siedziała koło mnie denerwując się tak samo jak ja. Zaczęłam się pocić ze stresu, kiedy dziewczyna która czekała razem ze mną została poproszona o wejście do sali.
-Super kuźwa jestem ostatnia. - Rosie zmarszczyła na mnie brwi ze zdziwienie
- Powinnaś się cieszyć ! Przynajmniej nie zapomni jak śpiewasz, a nie jak o dziewczynach które były na początku.
Musze przyznać, że trochę mnie to uspokoiło, do czasu kiedy drzwi się nie otwarły i nie poproszono mnie o wejście. Idąc tam przełykałam tak głośno ślinę, że wszystkie dziewczyny patrzyły na mnie dziwnym wzrokiem. Do cholery one nie widziały stresującego się człowieka czy co? Będąc już w sali od razu spojrzała na Zayn, który chyba sobie nie zdawał sprawy, że stoję już obok niego. Kaszlnęłam, aby zwrócił na mnie uwagę co natychmiast podziałało.
-Yyy Victoria zgadza się? - nie byłam wstanie z nerwów mu odpowiedzieć tylko kiwnęłam głową. Miałam wzrok wryty w podłoże, ale czułam na sobie jego wzrok palący we mnie dziurę.
-Dobra w takim razie trzymaj - podał mi mikrofon a ja dopiero wtedy odważyłam się spojrzeć w jego oczy.
-Znasz nasza piosenkę Little Things ?
-Yyyy chyba tak. - w moim głosie było słychać niepewność, ale zdawało się ze Zayn tego nie zauważył
-Okej. No to działaj. -rękom wskazał abym zaczęła
'Your hand fits in mine like it's made just for me
But bear this in mind it was meant to be.
And I'm joining up the dots with the freckles on your cheeks.
And it all makes sense to me.'
Gdy miałam zaczynać drugą zwrotkę, Zayn wziął do ręki mikrofon i śpiewał razem ze mną. Nie mogłam powstrzymać uśmiechu który wkradł się na moje usta. I tak jak wtedy na castingu poczułam się swobodnie i zaczęłam się ruszać w rytm muzyki. Tańczyliśmy prawie cała piosenkę. Zayn nie odrywał wzroku ode mnie, a ja od niego.
Po chwili razem Zayn'em staliśmy tak blisko siebie, że czułam jego oddech na swojej twarzy. Spanikowałam, odskakując od niego i potykając się o stojak  mikrofonu. Upadłam tak mocno, że czułam jak tuczą mi się kości.
-Ja pierdole! Nic ci się nie stało? - Mulat podszedł do mnie pomagając mi wstać.
-Nie chyba nie. Dzięki za pomoc, yyy lepiej już wyjdę.
Czułam się zażenowana.

***
Siedzieliśmy w sali czekając na decyzje chłopaków. Byłam już bardzo zmęczona, co było po mnie widać. Spędziłam tu już chyba z 8 godzin.
Nagle do pokoju weszli chłopaki. Harry przez cały czas nie spuszczał ze mnie wzroku, co mnie troszkę stresowało. Harry tak samo jak Mulat był bardzo przystojny, ale czegoś mu brakowało. Co ja gadam... Każdy z nich  był zniewalająco przystojny.
-Zadecydowaliśmy już. I żeby nie przeciągać zaczniemy najpierw od grupy chłopaków 20-22 - szczerze nawet nie słuchałam kto się dostał. Byłam zbyt zajęta myśleniem o sobie i o tym czy znajdę się w piątce. Nie byłam zadowolona z mojego występu i miałam lekkie obawy. Kto by chciał mieć w swojej drużynie dziewczynę, która potyka się o stojak. Po grupie chłopaków i dziewczyn 22 powyżej nadeszła chwila na nas.
-Teraz ostatni grupa. Dziewczyny 20-22 lata. - teraz zaczęłam się stresować jeszcze bardziej niż  przed chwilą.
- Rose Wood, Bella Martinez, Lilly Reed, Clara Simmons- dobra wymienił już cztery, zostało ostatnie  miejsce. Popatrzałam na Rose, która złapała ze mną kontakt wzrokowy.
- i ostatnie miejsce należy do Susan Lee- Kiedy usłyszałam ostatnie nazwisko, poczułam jak w moich oczach zbierają się łzy.
- Gratulujemy całej 20, a reszcie dziękujemy i nie załamujcie się, spróbujcie za rok.- Harry mówił to z wielkim uśmiechem na twarzy. Niall i Harry spojrzeli na mnie puszczają mi oczko. Nie byłam wstanie się nawet do niech uśmiechnąć tylko odwróciłam wzrok.
Łatwo mu mówić spróbuj za rok. Wiedziałam, że to był zły pomysł żeby tu przyjść. Spojrzałam w stronę Zayn'a,  który patrzał na mnie. Odwróciłam od niego wzrok i wyszłam...

********

Och kochani i co ja mam tu napisać. Po pierwsze nie jestem jakoś bardzo zadowolona z tego rozdziału. Oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest jakoś mega super. Ale jest moim 1 rozdziałem, wiec myślę że się jeszcze rozkręcę.
Mam ogromną nadzieję, że chociaż nie którym się on spodoba.
Proszę Was o zostawienia komentarza. Wam zajmie to kilka minut, a mnie zmotywuje do dalszej pracy! 2 rozdział się pojawi jak mnie zmotywujecie do tego, abym go wstawiła. :)
A i przepraszam za wszelkie błędy. :)

poniedziałek, 12 stycznia 2015

FABUŁA

Victoria McCartney to dwudziestoletnia dziewczyna pochodząca z Londynu, która z na mową mamy próbuje swoich sił w pewnym show. Jednak nic dzięki temu nie osiągnie ( przynajmniej tak jej się wydawało ). Wszystko się zmienia kiedy dostaje propozycję od chłopaków z One Direction, a jej uczucia do jednego  z nich zmieniają się w coś więcej, niż tylko przyjaźń. Na jej drodze pojawią się przeszkody, które nieźle namieszają w jej życiu. I czy przeszłość pozwoli Vi osiągnąć to czego pragnie? Dowiesz się tego czytając tego bloga.

wtorek, 6 stycznia 2015

PROLOG

Ten okropny, piskliwy głos był do nie wytrzymania! Do kurwy nędzy przysięgam, ze jak jeszcze raz usłyszę jak mnie wola to nie wytrzymam!
- Victoria pospiesz się, bo się spóźnimy.- normalnie zabije ją do cholery...
- Kurwa... Schodzę! Daj mi 10 minut.
Od tygodnia zastanawiam się czemu mojej mamie zależy tak na tym abym poszła na to przesłuchanie. To nie tak, że nie chce... Po prostu nie chce się upokorzyć przed tyloma ludźmi. Ale oczywiście moja mamusia się uparła abyśmy poszły na casting.Próbowałam ją przekonać aby odpuściła, ale było to na marne.Leniwie wstałam z łóżka aby wziąć prysznic. Ubrałam czarne rurki, białą zwykłą bluzkę do tego czarne Vansy. Zrobiłam sobie lekki makijaż, rozpuściłam włosy, ostatni raz spojrzałam w lustro i zeszłam na dol.
- Możemy wreszcie jechać chce mieć to za sobą ?- zapytałam wchodząc do kuchni, gdzie siedziała moja mama z szerokim uśmiechem na twarzy. Spojrzała w moją stronę i wstała.
- Okej.- odpowiedziała mi miło. Szłam już w stronę drzwi, kiedy zatrzymał mnie jej głos.
- Vi chce żebyś obiecała mi tylko jedno.- odwróciłam się do niej krzyżując ręce na klatce piersiowej dając jej znak, żeby kontynuowała.
- Nawet jeśli chociaż jedno z nich skrytykuje twój występ, chce abyś wiedziała, że jestem tam z tobą i żebyś się nie załamał jak nie przejdziesz dalej.
Patrzałam na nią z szeroko otwartymi oczami, a moja szczęka leżała na ziemi. Nie mogłam w to uwierzyć. Czy ona właśnie ma wątpliwości co do tego castingu?
- Czy ja dobrze słyszałam ? Teraz masz wątpliwości do tego, żeby tam jechać ?! A tak bardzo naciskałaś na mnie, żebym się do cholery zgodziła. -nawet nie spostrzegłam
kiedy zaczęłam na nią krzyczeć, ale już nie umiałam tego cyrku znieść.
- To nie tak córeczko tylko po prostu...
- Po prostu co?! - warknęłam na nią
- Nic, zapomnij o tym co mówiłam. Wsiadaj już do samochodu.
Patrzałam na nią jak mnie omija i wsiada do samochodu. W ogóle nie zrozumiałam jej zachowania. Po chwili stania w miejscu ruszyłam do samochodu. Chciałam już mieć po tym
całym występie w tym x-factorze.

_______
No to mamy już prolog. Wiem, że jest krótki. Bardzo krótki, ale jakoś tak wyszło i chce Was bardzo przeprosić za to. Chciałabym Was poprosić, abyście zostawili jakiś komentarz, bo to mnie motywuje do pracy nad rozdziałami.