OTO MAMY 14 ROZDZIAŁ. MAM NADZIEJĘ, ŻE SIE SPODOBA. KOŃCÓWKI NIE SPRAWDZAŁAM.
CZYTASZ SKOMENTUJ MNIE TO MOTYWUJE! <3 WIEM ROZDZIAŁ NIE JEST JAKOŚ DŁUGI.
POZA TYM CHCIAŁABYM WAM PODZIĘKOWAĆ ZA TE 15 OBSERWUJĄCYCH I 10611 TYS. WYŚWIETLEŃ I ZA WSZYSTKIE MIŁE KOMENTARZE JESTEŚCIE NIESAMOWICI.
POZDRAWIAM WAS.
SAA
_______________________________________________________________________________
- Victoria?
- Yy nie, nie to chyba pomyłka. - robiłam wszystko, tylko żeby na niego nie spojrzeć. To był ból dla moich oczu jak i serca. Po roku czasu, on znowu się pojawił! I mam nadzieję, że widzę go ostatni raz.
Szybko szarpnęłam Zayn'a za rękę. Zdezorientowany Mulat nie wiedząc co zrobić po prostu spojrzał ostatni raz na chłopaka i poszedł z mną. Do samochodu biegłam, dosłownie. Wszystko wróciło. Wspomnienia i te dobre, i złe.
- Otwierajcie te cholerne drzwi! - krzyknęłam kiedy Zayn z ochroniarzami pojawił się koło mnie. Gdy drzwi się otwarły weszłam do samochodu i czekałam, aż ruszymy. Chłopak całą drogę nie odzywał się.
Od razu gdy samochód się zatrzymał, ruszyłam w stronę pokoju. Stanęłam na środku naszego apartamentu i szarpałam się za włosy, aby tylko się uspokoić. Pewnie se myślicie 'co za głupia laska, wpadła na jakiegoś kolesia i teraz wpada w jakiś szał'. Ale jakiś tam koleś zranił mnie raz, ale porządnie. Boli mnie to do teraz. Bardziej niż wszystko co zrobił Malik! Musze zapomnieć.
- Vi. Co jest? Kto to był?- zapytał się. Mówił szeptem, tak jakby miała się rozlecieć przez te słowa. Czułam zbierające się łzy. Odwróciłam się do Zayn'a przodem. Stał niedaleko mnie. Musiałam odreagować i zanim się zorientowałam, stałam już przy nim, całując go namiętnie. Mulat natychmiast oddwzajemnił moje pieszczoty. Co jeszcze bardziej mnie podkręcało. Chwycił mnie za uda i podniósł, dzięki czemu owinęłam nogi wokół jego bioder. Moja dłoń powędrowała do jego włosów i lekko za nie szarpnęłam. Na co Zayn jęknął w moje usta. Poczułam, że porusza się w stronę łóżka, na którym usiadł. Zaczęłam się o niego ocierać. Oboje wydawaliśmy głośne jęki, które powstrzymywaliśmy pocałunkami. Moja i jego bluzka znalazły się w kącie pokoju. Obrócił nas tak, że leżałam pod nim. Całował moją szczękę tworząc sobie ścieżkę do mojego brzucha.
- Zayn... - jęknęłam, gdy ścisnął moją prawą pierś.
- Jesteś taka piękna!
Jego ręka odnalazła guzik od moich spodni. Pewnie skończylibyśmy oboje nago, uprawiając sex. Ale oczywiście, ktoś musiał nam przerwać! Powinnam dziękować temu komuś, że nic więcej się nie wydarzyło, ale jakoś nie umiałam. Chciałam... więcej? Kurwa co się ze mną dzieje!
- Tak? No okej... No dobra. Rozumiem. Dobra. Cześć. - spojrzałam na niego pytająco. Pochylił się do mnie z uśmiechem. - Szykuj się na imprezę kochanie. - cmoknął moje usta, wywołując u mnie fale motylków.
***
Po niecałych dwóch godzinach byliśmy już w klubie, pijąc najmocniejsze i najlepsze drinki jakiekolwiek piłam. Nie wiem czy to przez zmianę godziny, czy alkohol, ale zapomniałam o wszystkim co się wydarzyło pomiędzy mną a Malikiem. Teraz nie mogłam wzroku od niego oderwać. Chyba upadłam na głowę.
- Coś mam na twarzy? - odwrócił się w moją stronę, przygryzając seksownie wargę. Osz kurwa!
- Yyy nie... tylko... - nie wiedziałam co powiedzieć - a pierdolić, chodź tańczyć!
Zdecydowanym krokiem ruszyliśmy na parkiet. Zayn objął mnie w tali, a moje ręce wylądowały na jego szyj. Poruszaliśmy się w rytm muzyki. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, tracąc się w nich. Nie zwracaliśmy na nic uwagi byliśmy teraz tylko my.
- Co my wyrabiamy Vi? - zapytał mnie szepcząc do ucha.
- Co masz na myśli?
- Raz się nienawidzimy, jakbyśmy mogli to zabilibyśmy się, a potem wpadamy sobie w ramiona i znowu jest wszystko okej.
- To źle, że zawsze kończymy razem? - zapytałam. Z garstką nadziei, że powie, że się cieszy.
- NIE! To bardzo dobrze, ale jednak wolałbym, żebyśmy zawsze byli razem. Bez tych kłótni. McMalik razem bez kłótni. Przyjaźń bez kłótni...
- To nie przyjaźń Panie Malik! - zacisnął szczękę na moje powiedzenie. Uśmiechnęłam się do niego uroczo, na co zmrużył oczy.
- Ma Pani w sobie coś, co mnie przyciąga i mam ochotę całować Pani malinowe usta całą noc, Pani McCartney.
- Czyżby? A co z Panną Edwards? - Zayn cały się spiął na wspomnienie o jego niedoszłej jeszcze dziewczynie. Pięknie Victoria! Wszystko potrafisz zjebać. - yy Zayn przepra...
- Nie... zapomnij Vi. Idę zapalić. - odsunął się ode mnie i zostawił samą. Wściekła podeszłam do barku, prosząc barmana o najmocniejszego drinka jakiego mieli. Wypiłam już z trzy, a Zayn nadal nie wracał! Pierdole go. Nie będę stała jak idiotka! Od momentu kiedy znalazłam się na parkiecie czuje czyjś wzrok na sobie. Rozglądam się po sali, ale nie widzę żeby ktokolwiek zwracał na mnie uwagę.
Nagle na moich biodrach poczułam dwie duże dłonie. Pewnie gdyby nie alkohol nie tańczyłabym z nieznajomym w taki sposób. Mężczyzna zaczął ocierać się o mnie.
- Nadal jesteś seksowna. - szepnął mi do ucha, a ja przestałam się poruszać.
- Ben!
- Tak. Dawno się nie widzieliśmy kochanie. - chciałam się odsunąć, lecz on przysuwał mnie bliżej siebie. Jego miękkie usta przylegały do mojej szyi. Jego wargi były takie jakie je zapamiętałam ciepłe i miękkie.
- Co ty tu robisz? - zapytałam cicho. Jego usta doprowadzały mnie do szaleństwa. Wszystkie wspomnienia wróciły.
- Tańcze. - zaśmiał się. - Chciałbym wszystko naprawić. - tymi słowami sprowadził mnie na ziemię.
- Naprawić?! - prychnęłam. Jak on śmie! Zaczął mnie ciągnąć, jak chwile potem się okazało na zewnątrz. Gdy w końcu wyszliśmy, wybuchłam - Przypomnieć Ci co mi kurwa zrobiłeś? Bo pewnie już nie pamiętasz, jak śmiałeś mi się potem w twarz!
- Victoria? - obok mnie pojawił się Zayn, który wyglądał teraz na zmartwionego całą sytuacją. Uciszyłam go ręką. Lepiej będzie jak się nie będzie wtrącał.
- Pamiętam, ale żałuje! -krzyknął Ben.
- Z-Zdradziłeś mnie! Z moją najlepszą ppprzyjaciółką! - jąkałam się przez łzy. - Byłam w tobie zakochana po uszy, a ty... a ty, tak po prostu przespałeś się z Spencer! Ufałam wam.
- Zrozumiałem... - przerwałam mu, nie mogłam go słuchać. Łzy leciały mi ciurkiem.
- Zrozumiałeś?! A pamiętasz może jak was przyłapałam, a ty mnie wyśmiałeś i powiedziałeś mi, że jestem małą, naiwną suką?! Trochę za późno na zrozumienie Ben... - ruszył wolnym krokiem do mnie. Przez co ja powoli zaczęłam się cofać.
- Porozmawiaj ze mną Vi. - prosił.
- Nie podchodź! - krzyczałam, ale on nic sobie z tego nie robił. Był coraz bliżej, a ja zachodziłam się jeszcze większym płaczem. Był coraz bliżej... - Proszę odejdź!
- Czy ty kurwa głuchy jesteś!
- Nie wtrącaj się śmieciu! - odpyskował mu Ben. Nawet nie musiałam patrzeć na Zayn'a, żeby wiedzieć, że cały się spiął i zaraz wybuchnie. Długo na to nie musieliśmy czekać. Pięść Malika znalazła się na twarzy Bena. Chłopak zatoczył się do tyłu, ale nie był długo dłużny Zayn'owi. Ten go uderzył z całej siły w brzuch. Mulat przez chwile nie umiał złapać oddechu, co wykorzystał Allen i kopnął go z kolanka w brzuch. Stałam jak wryta. Zayn nie wytrzymał i przyjebał mu w twarz. I powiem wam, że zrobił to nieźle, bo aż ja słyszałam jak łamie mu nos.
- Jeszcze raz kurwa nazwiesz mnie śmieciem, albo zbliżysz się do Victorii skończy się to jeszcze gorzej!
Malik wziął mnie za rękę i ruszył w stronę wyjścia!
- Ja nie odpuszę Vi! - krzyczał za nami Ben. Przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz.
W samochodzie panowała przytłaczając cisza, która mnie dołowała! Dobrze, że ochroniarze nie mogą nas zobaczyć przez szybę. Odpięłam swój pas i powoli przysunęłam się w stronę Zayn'a. Był chyba pogrążony w swoich myślach, bo mnie nie zauważył. Wspięłam się na jego kolana i wtuliłam w tors. Chwile mu zajęło zanim również mnie przytulił. Mogłabym tak zostać wieczność.
- Dziękuję. - szepnęłam. Byłam mu wdzięczna, że tam się pojawił i mi pomógł. Jestem zmęczona całą tą sytuacją
- Nie masz za co księżniczko.Idź spać! - pocałował mnie w czoło, a ja odpłynęłam.
***
Obudziły mnie promienie słoneczne, wpadające przez okno do naszego pokoju. Z tego co pamiętam, kiedy dojechaliśmy pod hotel. Zayn wyjął mnie z samochodu i położył do łóżka, przed tym przebierając w jego koszulkę. Co do Pana Bena Allena... Nachodzi mnie w myślach... Pamiętam każdy szczegół z wczorajszej sytuacji. Co mi się w ogóle nie uśmiecha. Wstałam leniwie z łóżka, do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam nową bieliznę, narzucając na siebie jakąś koszulkę Zayn'a. Weszłam do kuchni, mając nadzieję, że spotkam tu Malika, ale nie było go tu. Podeszłam do lodówki wyciągając swój ulubiony jogurt. Zawołam Zayn'a, ale odpowiedziała mi cisza. Zrezygnowana opadłam na kanapę w salonie, podziwiając przez okna widok na basen. Jednak po chwili mój 'krajobraz' został zakłócony przez mokrą, umięśnioną sylwetkę, która wychodziła z basenu tylko po to, aby znowu do niego wskoczyć.
Podążyłam do drzwi balkonowych. Usiadłam na krawędzi basenu, zamaczając nogi w ciepłej wodzie. Postać wynurzyła się z wody, a ja wpatrywałam się w nią jak w piękny obrazek.
- Ładnie to się tak skradać Pani McCartney? - zapytał przejeżdżając ręką po mokrych włosach.
- Nie, oczywiście, że nie Panie Malik. Ale nie mogłam się powstrzymać. - uśmiechnęłam się do niego uroczo, kiedy podpływał do mnie.
- Popływaj ze mną.
- O nie. Nie ma mowy Zayn.
- Proszę?
- Ale nie mam stroju.
- Och ale masz bieliznę. Zdejmuj... Moją? Koszulkę i wchodź. - zdjęłam powoli koszulkę, ukazując moją czarną koronkową bieliznę. Mulat chwycił za tył moich ud przysuwając mnie do siebie, tak że owinęłam nogi wokół jego bioder.
- Zayn? Jeszcze raz ci dziękuję.
- Skończ. Zasłużył chuj. - kompletnie nie wiedziałam, czy powinnam to zrobić, ale cóż... Najpierw robię potem myślę. Pochyliłam się i pocałowałam jego miękkie usta. Odsunęłam się lekko i szepnęłam:
- Nieźle mu przyjebałeś. - czułam jak się uśmiecha.
- Co się stało pomiędzy wami? - zapytał. - Jak nie chcesz nic nie mów.
- Nie w porządku, powinieneś wiedzieć za co mu wpierdoliłeś. - zaśmiałam się lekko. Ale zaraz spoważniałam. - Było to z rok temu. Byłam z Benem półtorej roku, zakochana po uszy. Ufałam mu jak nikomu innemu. Była również Spencer. Moja przyjaciółka od małego. To dzięki niej byłam z Benem. Pomogła mi go 'zdobyć' - zrobiłam w powietrzu cudzysłów. - Pff gdybym wiedziała jak to się skończy. Przez ostatnie 4 miesiące naszego związku jakoś dziwnie się zachowywali. Znikali często w tym samie czasie. Tłumaczyłam to sobie ich próbami z tańca. Oboje uczestniczyli w tej samej grupie. - zrobiło mi się jakoś smutno, opowiadając to wszystko. Zayn musiał to wyczuć, bo przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie. - Pewnego miesiąca musiałam wyjechać na tydzień do babci. Jednak postanowiłam zrobić im niespodziankę i przyjechać dwa dni wcześniej. Wtedy się nie spodziewałam tego co zastałaamm - zaczęłam się jąkać przez łzy.
- Ciii księżniczko. Nie musisz...
- Och zamknij się i słuchaj. - wytarł kciukiem moją pojedynczą łzę. - Weszłam do domu Bena, dzięki kluczom, które mi dał. W salonie nikogo nie zastałam, tak samo w kuchni. Zmierzałam do jego sypialni skąd dochodziły dziwne odgłosy. Weszłam i zamarłam. Kochali się w jego łóżku. On i ona. Dwie najbardziej zaufane mi osoby. Zdradziły mnie. - teraz rozpłakałam się na dobre.
- Nie był Ciebie wart.
- A wiesz co jest najlepsze? Że jak ich nakryłam i żeby mi się jakoś tłumaczyć. To on mnie wyśmiał i nazwał naiwną, mała suką.
- Księżniczko! - szepnął w moje ucho, gdy byłam wtulona w jego szyje. Podniosłam wzrok i spojrzałam w te hipnotyzujące tęczówki. - Gdybyś była moją. Nigdy, nigdy bym cię nie zdradził. - wiecie jak dziwnie musiało to brzmieć w jego ustach? Mówi to ten który zdradza... W sensie nie mogę powiedzieć, ze zdradza Perrie, skoro z nią nie jest.
- Czyżby? - zapytałam, kiedy nasze twarze był coraz bliżej.
- Jesteś zbyt idealna...
Czy on powiedział to? Czy tylko mi się zdawało? To była najcudowniejsza rzecz jaką usłyszałam. Poczułam to dziwne uczucie w brzuchu, gdy to powiedział.
- Niezbyt idealna dla ciebie Panie Malik.
- Idealna akurat dla mnie! - odpowiedział mi schodząc pod wodę, łącząc nasze usta w pocałunku. Jednak ten pocałunek różnił się od pozostałych. Był delikatny i bardziej... intymny.
Super czekam na next :-)
OdpowiedzUsuńNajlepszy *,*
OdpowiedzUsuńUbóstwiam nad życie ten fan fiction i kocham Ciebie :D życzę weny kotku <3
OdpowiedzUsuńBoski jak zawsze :) czekam na następny
OdpowiedzUsuńAri <3
<333
OdpowiedzUsuńczekam nn
To ff jest świetne! *.*
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się kolejnego rozdziału!
LoLa <3
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału .. mam nadzieje ze szybciutko się tu znajdzie :* ♡
OdpowiedzUsuńOMG ZAJEBISTY!!!!!!! *.*
OdpowiedzUsuńKocham ♡♡♡♡
OdpowiedzUsuń