Linki

KATALOG OPOWIADAŃ
SPIS FANFICTION

3 komentarze:

  1. Danielle, Harry, Josh, Taylor, Calum, Niall, Eleanor, Michael, Louis, Luke, Perrie, Liam, Ashton, Jade oraz Zayn chodzą do najbardziej znanej i polecanej szkoły w Londynie, inaczej mówiąc do London University on the Gold Street. Do tej samej placówki uczęszcza niejaka Ashley Benson, dziewczyna wyśmiewana, szykanowana i mieszana z błotem. Od zawsze była obiektem drwin i zaczepek. W 2012 roku w ostatni dzień wakacji Perrie oraz Zayn organizują imprezę na uczczenie minionych dwóch miesięcy. Za namową Jade oraz Taylor zjawia się tu również garstka innych osób a nawet..Ashley. Kilka minut przez zakończeniem 'dyskoteki' panna Benson zostaje publicznie upokorzona. Na jej głowie ląduje wielki tort, zostaje obrzucona pierzem oraz wepchnięta do basenu. Blondynka nie wytrzymuje i gdy tylko opuszcza wodę wykrzykuje każdemu to co o nim myśli. Mówi to co kumulowała w sobie od prawie trzech lat. Kilka minut później rzuca się biegiem i opuszcza posesje Malika. Staje na ulicy i na jej nieszczęście nie zauważa czarnego Land Rovera, którym przyjechał lekko spóźniony Harry oraz Niall. Dziewczyna po kilku sekundach leży przygnieciona kołami. Całe towarzystwo wpada w panikę, kilka osób już uciekło z miejsca wypadku. Louis oraz Zayn pod wpływem strachu pakują ciało blondynki do auta i z procentami we krwi jadą do lasu. Przy Tamizie cała piętnastka przyrzeka że zostanie to ich tajemnicą. Liam oraz Josh wrzucają poharatane zwłoki do lodowatej wody. Ostatni raz patrzą za siebie i wracają do swoich aut. Ashley Benson zostaje uznana za zaginioną.
    Rok później, pierwszego września odbywa się rozpoczęcie roku szkolnego. Od razu po zakończeniu dnia cała paczka przyjaciół umawia się na wypad za miasto na następny tydzień. Gdy wszystko jest ustalone Josh jako pierwszy opuszcza mur szkolny. Przechodzący przez ulice chłopak nie zauważa pędzącego ciemnego auta i zostaje potrącony. Sprawca wypadku ucieka, zostawiając bruneta samego sobie. Każdy wpada w szał. W tym samym czasie Louis, Ashton, Danielle, Taylor, Harry, Michael, Niall, Luke, Eleanor, Zayn, Calum, Jade, Liam oraz Perrie dostają anonimowego sms'a.
    "Jeśli nie chcecie by was spotkał taki los miejcie oczy i uszy szeroko otwarte. Każdy dzień może być waszym ostatnim. ~A.
    Ps. Wiem co stało się rok temu."
    Na początku każde z nich uznaje to za zwykły żart a śmierć swojego przyjaciela za zbieg okoliczności. Jednak niewyjaśnione wypadki i morderstwa przekonują nastolatków że to nie tylko zwykły zbieg wydarzeń. To walka o życie i odkrycie prawdy.

    http://one-two-three-you-die.blogspot.com/

    Zapraszam, może ci się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. http://dangerouszaynmalik.blogspot.com

    Byłam szarą myszką lecz nie do końca. Ludzie znali mnie od tej dobrej strony lecz nie znali od tej złej. Kolejna przeprowadzka ściągnęła mnie i moją rodzinę do Bradford gdzie poznałam Jego. I już nic nie było takie same.

    ~*~

    "Miłość w tym znaczeniu, w jakim istnieje w społeczeństwie jest tylko wymianą dwóch fantazji i zetknięciem się dwóch naskórków." ~ Chamfort

    A jednak to było coś więcej. Coś jakby potrzeba przebywania w Jego towarzystwie, czucie Jego zapachu, widok Jego tęczówek, możliwość słyszenia Jego głosu. Bez tego było zwyczajnie, wręcz pusto i tęskniłam za tym uczuciem posiadania Go obok siebie. To było uzależnieniem.I to od czegoś tak niebezpiecznego. Wiedziałam, że w jego życiu jest wiele doznań, ale gdybym ponownie miała wybór nie zmieniłabym go. Bo po mimo wszystko czułam się przy Nim bezpiecznie. Pomimo tego, że życie z Nim nie było proste, było cholernie trudne do zniesienia i chwilami miałam dość, to nie zrezygnowałam. Wiedziałam,że związek z Nim cofnie mnie do tego o czym chciałam zapomnieć. Chociażby dla chwili, w której mówił mi, że jestem ważna, dla tych słodkich poranków, Jego kilkudniowego zarostu i chrapliwego głosu, dla tych pocałunków, dlatego, że mnie zmienił. Czy to była zmiana na lepsze? Byłam z Nim i to było ważne. Ale ja też próbowałam Go zmienić. Zmienić na lepsze bo za każdym cholernym razem kiedy wychodził bałam się, że nie wróci. To uczucie w sercu, ten lęk, że możesz bezpowrotnie stracić kogoś, kto jest dla ciebie niczym tlen. Nikomu z was tego nie życzę. Ale jak to mówią doceniasz bardziej, kochasz mocniej i już nigdy nie przestajesz.

    "And I loved him, I loved him, I loved him,I loved him.
    And I still love him, I love him."
    ~Lana Del Rey- National Anthem

    Mam nadzieję,że się spodoba i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo polecam ten blog: http://everyendisnewbeginningandhope.blogspot.com/ co prawda dopiero co zaczęły, ale zapowiada się superowo :)

    OdpowiedzUsuń